Dzień siedemdziesiąty piąty, czyli strzeż się rowerzystów!

Rano zeszłyśmy na śniadanie, które nas miło zaskoczyło. Pozwoliło nam też zaopatrzyć się w prowiant na resztę dnia:) (nasz się już niestety skończył).

Ten dzień przeznaczyłyśmy (z braku innych możliwości) znowu na „łażenie’ po mieście. Ale Amsterdam w pełni zasługuje na więcej niż tylko chwilę uwagi.

Czytaj dalej „Dzień siedemdziesiąty piąty, czyli strzeż się rowerzystów!”